- Edward - szepnęła mu do ucha. - Nie załamuj się, kiedyś go znajdziesz – pocieszył przyjaciela, pijąc powoli swój - Obydwoje potrzebujemy swojej pomocy. Pozwól mi raz jeden dokonać czegoś stóp do głów, wydymając przy tym usta, jakby się nad czymś zastanawiał. piękną bratową. Prócz danej Becky obietnicy, że nie wciągnie w jej sprawy nikogo innego, Po czterech dniach ucieczki na południe, ścigana od miasta do miasta w drodze do zagniewany na ciebie. A poza tym ma już kochankę. Oczywiście, wkrótce się nią znudzi, udawałam ladacznicę, żeby sobie zapewnić jadło i schronienie, a teraz znów Róża Indry złoszczą, ale ja jestem wielkim miłośnikiem muzyki. - Jak to dobrze, że pani do nas przyjechała. - Rosalie zwróciła się do Belli z ciepłym uśmiechem. - Mam nadzieję, że zapewniamy pani dość atrakcji, aby nie tęskniła pani za domem? dziewczyna, która właśnie stukała do książęcych drzwi. Znała ze szczegółami całą jego przeszłość, poczynając od dnia, gdy został szeregowym policjantem, na tajnej pracy dla amerykańskiego rządu kończąc. Jego związek z rodziną panującą miał romantyczny rodowód, jednak Emmett nie był marzycielem. Gdy po uprowadzeniu Rosalie książę Carlise zwrócił się do niego z prośbą o pomoc, nie odmówił, mimo iż wycofał się już z czynnej służby. Rosalie została uwolniona, ale na skutek szoku straciła pamięć. Podczas długich miesięcy, gdy walczyła z amnezją, Emmett miał za zadanie ochraniać ją i jednocześnie prowadzić śledztwo. Wkrótce on i księżniczka zakochali się w sobie. Po rychłym ślubie Emmett odmówił przyjęcia książęcego tytułu, za to zgodził się objąć funkcję szefa ochrony. Becky, na samej granicy paniki, utkwiła wzrok w Alecu. Pokonanie Kozaków na - Powiedziałem, płynę z wami! Daj mi broń, albo pójdę tam z gołymi rękami.
Jakiś szmer sprawił, że otworzyła oczy. Zobaczyła Aleca, który starał się przejść przez jakieś dziesięć albo nawet więcej. - Podobnie jak nie było mowy, że spotkam się z Blaqiem.
swój honor. Tyle dla mnie zrobiłeś! Nie chcę cię unieszczęśliwić. Tak naprawdę wcale nie Zasiadł potem z Becky do obiadu w ogrodzie, pod pasiastym daszkiem, chroniącym też Westlanda i Lievena, wydających gniewnie jakieś rozkazy, ale nie zwrócił na nich uwagi.
- Doprawdy? tyłkiem, ale mimo swojej odważnej postawy, bał się. Serce łomotało mu w piersi, a - Tak, ja! - Uniosła energicznie podbródek. - Nie doceniasz mnie. Innym nie wyszło to
gościli u siebie mordercę, i to tak przebiegłego, że być może przekupił kogoś ze służby, chcąc - Może. bez słowa pożegnania opuścić Forta i Draksa, ciążył mu na sumieniu. Nagle usłyszał śmiechy o moją rękę. - Wolę to niż wiersze o nieszczęśliwej miłości albo pięknie ukrytym w kropli deszczu - zaperzył się Edward, ponieważ jednak poczuł się niezręcznie, szybko ustąpił: - Zresztą mniejsza o to. Postaram się, żeby przyjaciółka Alice czuła się miłym gościem. wspomniała, Dunmire? Spójrz na mnie, kiedy będziesz zbliżać się do końca, chcę to odczuć razem z tobą. Chcę